Recepcja i hol
2 posters
Strona 1 z 1
Re: Recepcja i hol
Sergio
9 czerwca 2016 południe
<-------- Klinika weterynaryjna "Westside Family"
Kiedy podjechał pod wejście, stojący pod hotelem mężczyzna otworzył mu drzwi i odebrał od niego kluczyki od merca. Sergio ruszył do środka, wyszukując w telefonie numer do ojca.
- Czy inwestorzy z Hong Kongu już są? - zapytał w recepcji, czekając na to by ojciec odebrał.
- Tak, panie Velásquez, czekają w konferencyjnej - recepcjonistka uśmiechnęła się ciepło, przelatując po Sergiu wzrokiem.
- Nie będę się przebierał - odpowiedział, zanim znów otworzyła usta. - Garnitur jedynie na specjalne okazje - dodał, po czym ruszył w kierunku windy, z uśmiechem na ustach. - Tato? Jestem na miejscu. Możesz mi opowiedzieć co to za ludzie? Chciałbym wiedzieć jak z nimi rozmawiać.
---------> Sala Konferencyjna
9 czerwca 2016 południe
<-------- Klinika weterynaryjna "Westside Family"
Kiedy podjechał pod wejście, stojący pod hotelem mężczyzna otworzył mu drzwi i odebrał od niego kluczyki od merca. Sergio ruszył do środka, wyszukując w telefonie numer do ojca.
- Czy inwestorzy z Hong Kongu już są? - zapytał w recepcji, czekając na to by ojciec odebrał.
- Tak, panie Velásquez, czekają w konferencyjnej - recepcjonistka uśmiechnęła się ciepło, przelatując po Sergiu wzrokiem.
- Nie będę się przebierał - odpowiedział, zanim znów otworzyła usta. - Garnitur jedynie na specjalne okazje - dodał, po czym ruszył w kierunku windy, z uśmiechem na ustach. - Tato? Jestem na miejscu. Możesz mi opowiedzieć co to za ludzie? Chciałbym wiedzieć jak z nimi rozmawiać.
---------> Sala Konferencyjna
Ostatnio zmieniony przez Ruda dnia Sro Sie 25 2021, 01:39, w całości zmieniany 1 raz
Re: Recepcja i hol
Sergio
9 czerwca 2016, czwartek, późne popołudnie
<------------- Sala Konferencyjna
Wszedł do recepcji i podszedł prosto do kobiety stojącej za kontuarem.
- Japończycy już wyszli, można posprzątać konferencyjną.
- Tak, panie Velásquez, zaraz tam kogoś poślę.
- Prosiłbym również, o sprowadzenie mojego auta pod wejście. Chciałbym już stąd wyjść. Nie było do mnie żadnych telefonów?
- Nie, panie Velásquez - kobieta sięgnęła po telefon, by zadzwonić w sprawie samochodu. Kiedy skończyła, uśmiechnęła sie do Sergia i odłożyła słuchawkę. - Pańskie auto za chwilę będzie przed wejściem.
- W takim razie dziękuję. Pójdę już i zaczekam na zewnątrz. Dobranoc i spokojnego wieczoru.
- Dobranoc, panie Velásquez, dziękuję i również życzę spokojnego wieczoru.
Sergio wyszedł przed hotel, kiedy nagle zauważył znajomy samochód. Zmarszczył czoło, widząc, że pojazd zwalnia, jednak nie zobaczył nikogo, gdyż szyby w BMW były przyciemniane.
- Pański samochód - głos boya hotelowego, wyrwał go z wpatrywania się w auto. Kiedy odebrał kluczyki, czarnego pojazdu nigdzie już nie było. Wsiadł więc do merca i pojechał prosto do klubu.
---------> ATOMIC Night Club
9 czerwca 2016, czwartek, późne popołudnie
<------------- Sala Konferencyjna
Wszedł do recepcji i podszedł prosto do kobiety stojącej za kontuarem.
- Japończycy już wyszli, można posprzątać konferencyjną.
- Tak, panie Velásquez, zaraz tam kogoś poślę.
- Prosiłbym również, o sprowadzenie mojego auta pod wejście. Chciałbym już stąd wyjść. Nie było do mnie żadnych telefonów?
- Nie, panie Velásquez - kobieta sięgnęła po telefon, by zadzwonić w sprawie samochodu. Kiedy skończyła, uśmiechnęła sie do Sergia i odłożyła słuchawkę. - Pańskie auto za chwilę będzie przed wejściem.
- W takim razie dziękuję. Pójdę już i zaczekam na zewnątrz. Dobranoc i spokojnego wieczoru.
- Dobranoc, panie Velásquez, dziękuję i również życzę spokojnego wieczoru.
Sergio wyszedł przed hotel, kiedy nagle zauważył znajomy samochód. Zmarszczył czoło, widząc, że pojazd zwalnia, jednak nie zobaczył nikogo, gdyż szyby w BMW były przyciemniane.
- Pański samochód - głos boya hotelowego, wyrwał go z wpatrywania się w auto. Kiedy odebrał kluczyki, czarnego pojazdu nigdzie już nie było. Wsiadł więc do merca i pojechał prosto do klubu.
---------> ATOMIC Night Club
Ostatnio zmieniony przez Ruda dnia Sro Sie 25 2021, 01:39, w całości zmieniany 1 raz
Re: Recepcja i hol
Sergio
29 lipca 2016, środa popołudnie
<---------- VIP Room - 350
W windzie był sam, więc zdążył odbyć krótką, lecz cholernie burzliwą rozmowę ze swoim przyjacielem, który zrypał go przez komórkę na czym świat stoi. Sergio spodziewał się, że Vincent nie będzie zadowolony, ale najważniejsze było, że zgodził się przyjechać. Kiedy indziej wyjaśnią sobie wszystko, teraz musiał działać.
Kiedy tylko zszedł na dół, od razu skierował sie do recepcji. Przeszedł przez długi hol, patrząc jak w hotelu gromadzą się goście. Niektórzy witali się skinieniem głowy, inni jedynie przyglądali mu się z zaciekawieniem. Zdążył przywyknąć...
- Josh, zamelduj mnie w pokoju 305, dokładnie tym, który wynająłem dla mojej znajomej niecałe dwa tygodnie temu - uśmiechnął się do mężczyzny stojącego za kontuarem. Recepcjonistka, która obok meldowała dwójkę starszych osób, spojrzała na Sergia przelotnie.
- Panie Velasquez - odezwała się kiedy tylko małżeństwo odeszło. - Jakąś godzinę temu...
- Wiem, wszystko mam pod kontrolą - uciął w pół zdania. - Ale trzeba do mojego pokoju wysłać ekipę sprzątającą.
- Dobrze - dziewczyna skinęła głową. - Przepraszam, ale czy z pana towarzyszką wszystko w porządku? Pokojówki słyszały okropną kłótnię na górze, a potem ta blondynka wybiegła z korytarza cała w siniakach. Proszę wybaczyć wścibskość.
- Wszystko będzie dobrze, za niedługo przyjedzie doktor Hudson, by zbadać moją towarzyszkę - potwierdził, z uśmiechem. - Ach, właśnie. Kiedy będzie, proszę go do mnie skierować.
- Dobrze, panie Velasquez - tym razem odpowiedział już mężczyzna, który go zameldował.
Sergio uśmiechnął się na pożegnanie i ruszył na piętro. Obiecał w końcu wrócić za chwilę.
----------> VIP Room - 350
29 lipca 2016, środa popołudnie
<---------- VIP Room - 350
W windzie był sam, więc zdążył odbyć krótką, lecz cholernie burzliwą rozmowę ze swoim przyjacielem, który zrypał go przez komórkę na czym świat stoi. Sergio spodziewał się, że Vincent nie będzie zadowolony, ale najważniejsze było, że zgodził się przyjechać. Kiedy indziej wyjaśnią sobie wszystko, teraz musiał działać.
Kiedy tylko zszedł na dół, od razu skierował sie do recepcji. Przeszedł przez długi hol, patrząc jak w hotelu gromadzą się goście. Niektórzy witali się skinieniem głowy, inni jedynie przyglądali mu się z zaciekawieniem. Zdążył przywyknąć...
- Josh, zamelduj mnie w pokoju 305, dokładnie tym, który wynająłem dla mojej znajomej niecałe dwa tygodnie temu - uśmiechnął się do mężczyzny stojącego za kontuarem. Recepcjonistka, która obok meldowała dwójkę starszych osób, spojrzała na Sergia przelotnie.
- Panie Velasquez - odezwała się kiedy tylko małżeństwo odeszło. - Jakąś godzinę temu...
- Wiem, wszystko mam pod kontrolą - uciął w pół zdania. - Ale trzeba do mojego pokoju wysłać ekipę sprzątającą.
- Dobrze - dziewczyna skinęła głową. - Przepraszam, ale czy z pana towarzyszką wszystko w porządku? Pokojówki słyszały okropną kłótnię na górze, a potem ta blondynka wybiegła z korytarza cała w siniakach. Proszę wybaczyć wścibskość.
- Wszystko będzie dobrze, za niedługo przyjedzie doktor Hudson, by zbadać moją towarzyszkę - potwierdził, z uśmiechem. - Ach, właśnie. Kiedy będzie, proszę go do mnie skierować.
- Dobrze, panie Velasquez - tym razem odpowiedział już mężczyzna, który go zameldował.
Sergio uśmiechnął się na pożegnanie i ruszył na piętro. Obiecał w końcu wrócić za chwilę.
----------> VIP Room - 350
Ostatnio zmieniony przez Ruda dnia Sro Sie 25 2021, 01:41, w całości zmieniany 1 raz
Re: Recepcja i hol
Indiana
30 lipca 2016, czwartek południe
<--- Spring Street 2
Dziewczyna podziękowała taksówkarzowi i wysiadła. Cholera, nie przypuszczała, że Sergio z góry opłaci jej przejazd. Trochę źle się z tym czuła, w końcu nie po to go szukała, żeby wyciągać od niego kasę. Choć z drugiej strony jak zobaczyła na taksometrze, ile musiałaby zapłacić, to się prawie przeżegnała. Chyba jednak wolała autobusy. Weszła do holu, gdzie podeszła do recepcji.
- Dzień dobry - przywitała się niepewnie, jakby oczekiwała, że zaraz ją stąd wyrzucą, bo jednak nie wolno tu chodzić w trampkach. Tak się jednak nie stało.
- Dzień dobry pani - przywitała się uprzejmie kobieta za kontuarem, przywdziewając na twarz miły uśmiech. - W czym mogę pomóc?
- Miałam się spotkać z Sergiem Velasquezem. Jestem Indiana Lewis...
- Ach, panna Lewis, oczywiście, pan Velasquez już na panią czeka. Proszę za mną. - Kobieta zostawiła swojego towarzysza w recepcji samego i poprowadziła Indianę w stronę restauracji.
---> Restauracja
30 lipca 2016, czwartek południe
<--- Spring Street 2
Dziewczyna podziękowała taksówkarzowi i wysiadła. Cholera, nie przypuszczała, że Sergio z góry opłaci jej przejazd. Trochę źle się z tym czuła, w końcu nie po to go szukała, żeby wyciągać od niego kasę. Choć z drugiej strony jak zobaczyła na taksometrze, ile musiałaby zapłacić, to się prawie przeżegnała. Chyba jednak wolała autobusy. Weszła do holu, gdzie podeszła do recepcji.
- Dzień dobry - przywitała się niepewnie, jakby oczekiwała, że zaraz ją stąd wyrzucą, bo jednak nie wolno tu chodzić w trampkach. Tak się jednak nie stało.
- Dzień dobry pani - przywitała się uprzejmie kobieta za kontuarem, przywdziewając na twarz miły uśmiech. - W czym mogę pomóc?
- Miałam się spotkać z Sergiem Velasquezem. Jestem Indiana Lewis...
- Ach, panna Lewis, oczywiście, pan Velasquez już na panią czeka. Proszę za mną. - Kobieta zostawiła swojego towarzysza w recepcji samego i poprowadziła Indianę w stronę restauracji.
---> Restauracja
Kędziorek- Admin
- Liczba postów : 1971
Join date : 20/12/2017
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach